Dzisiaj – piątek, to ostatni dzień stacjonarny przed Świętami Bożego Narodzenia, dlatego przeżywaliśmy go inaczej – bo świątecznie.
Rozpoczęliśmy go wspólną adwentową modlitwą w kościele św. Józefa. Wyjdźmy razem nadziei naprzeciw… Pan nadchodzi… – rozbrzmiały słowa adwentowej piosenki. Nasze serca wypełnia tęsknota za Jezusem. Warto sobie nieustannie przypominać, że nie byłoby Świąt – Wigilii, życzeń, choinki i obdarowania prezentami bez Tego, który właśnie obchodzi swoje urodziny. Nie zapominajmy zatem o najważniejszej Osobie tych nadchodzących dni.
Po modlitwie wróciliśmy do szkoły, by już tutaj przeżyć na nowo Tajemnicę Wcielenia. Szkolna grupa teatralna przedstawiła Jasełka w reżyserii p. Marcina Kobierskiego – aktora krakowskiego teatru Bagatela, a pod czujnym okiem s. Wiesławy i s. Gracjany. W sposób niekonwencjonalny – bo na strychu, mogliśmy raz jeszcze doświadczyć wydarzeń, które wydarzyły się przed 2 tysiącami lat. Bo faktem jest, że niezależnie od miejsca i czasu Bóg przychodzi – Jezus się rodzi... od nas tylko zależy czy drzwi naszych serc i domów będą otwarte, czy będzie mógł do nich wejść i zamieszkać.
Jeżeli święto Bożego Narodzenia niesie z sobą pewną tęsknotę i tak wiele czułości, tyle poruszających nas uczuć, to dlatego że przywraca naszym oczom obraz najkruchszego dzieciństwa. Widzimy w niej równocześnie i piękno, i niewinność, kruchość istnienia i opiekę, jakiej się ona domaga, i miłość, której od nas wszystkich oczekuje.
kard. Jean-Marie Lustiger